Doktorat z filozofii ekologii i techniki obroniłem w 2002 roku. Przez kolejne kilka lat publikowałem gdzie się dało tezy tam zawarte i nic do nikogo nie docierało. Aż modny się stał post- i transhumanizm. Wtedy się okazało, że wyprzedziłem epokę, bo moja idea fabryk-smoków, które należy wprowadzać do systemów ekologicznych jako pseudo-żywe organizmy jest w swej istocie transhumanistyczna. Tyle, że zatarcie granicy między żywym a martwym następuje w tym przypadku pomiędzy obiektem przemysłowym a naturą, nie zaś pomiędzy człowiekiem a maszyną.
Doczekałem się więc cytowania:
„Konińskie jeziora doczekały się częściowo poświęconego im doktoratu z filozofii. Splot przemysłowego miasta, rur, jezior, podgrzewanej wody, nowych gatunków ryb i małży, z jakim mamy do czynienia w okolicach Konina, z punktu widzenia ekologii głębokiej jest zamachem na „czystą” naturę. Jednak czytany posthumanistycznie staje się fascynującym przykładem tego, jak przemysł może stać się „pseudożywym” uczestnikiem ekosystemów. Lewandowski pokazuje, w jaki sposób ekoinżynieria może pozwolić na uzyskanie nowych, nieoczywistych stanów równowagi ekosystemowej: „Fenomen jezior konińskich polega na tym, że pomimo tak silnej i różnorodnej antropopresji zachowały one generalnie drugą klasę czystości wód, co umożliwia ich jednoczesne wykorzystywanie do celów przemysłowych, rekreacyjnych i rybackich”. Spowodowane jest to głównie tym, że przepływ wody wykorzystywanej w obiegu chłodzenia elektrowni ogranicza rozwój fitoplanktonu, w tym sinic, niska biodostępność fosforu zaś oraz duża populacja małży z rodzaju Anodonta, zasiedlająca niektóre odcinki kanałów, pełnią rodzaj naturalnego filtra. Konrad T. Lewandowski zaproponował ekoinżynierię alternatywną jako ścieżkę rozwojową, która będzie uzupełniać bardziej tradycyjne ujęcia sozologiczne: „Ekoinżynieria oparta na tworzeniu niestabilnych równowag ekologicznych wprowadza tu dodatkowe kryterium wartościowania polegające na sprawdzeniu, czy oceniana technologia tworzy antropresje skrzyżowane czy sumujące się z dotychczas istniejącymi”. Lewandowski w swym tekście nie nawiązuje do dyskusji wokół posthumanizmu, ale podobnie jak konińskie krajobrazy, ujawnia napięcia i aporie, które się w posthumanistycznym projekcie ujawniają. Posthumanizm ze swym ontologicznym otwarciem na możliwość usłyszenia symfonii bytów uwrażliwia nas na ich różnorodność.”
Andrzej W. Nowak, UAM, „Poprzemysłowe, posthumanistyczne i postsocjalistyczne sploty – turkusowe jezioro, ciepły kanał i wczasy w Koninie”, MOCAK FORUM 15/2019, s. 10-17 (cytat s. 14)
Omówienie mojego doktoratu TU
Przyznaję, że irytuje mnie rola myśliciela wyprzedzającego epokę i niezrozumianego za życia. Mam jeszcze kilka pomysłów, idei, projektów, z którymi właśnie jestem grzebany żywcem, bo komuś zabrakło inteligencji lub wyobraźni. Jeśli w porę nie docenicie Przewodasa, to się będziecie musieli obejść smakiem. Pozwólcie mi być filozofem i prowadzić moje badania, póki jeszcze mogę. Albo potem będziecie sobie bardzo w brodę pluć – to wam mogę obiecać!
KTL