Konrad T. Lewandowski ostatecznie opuścił Rodzimy Kościół Polski i rozpoczął budowę nowego wyznania rodzimowierczego: Gajowniki.
Gajowniki są teraz przestrzenią duchową, a nie tylko świętym gajem pod Białymstokiem. Mamy wizję, założenia programowe i plan na ten wiek. Potrzebujemy żerców, sympatyków i działaczy, którzy będą budować filie Gajownik w całej Polsce (a nie tylko jeden chram gdzieś na głuchej prowincji, gdzie ziemia akurat była tania). Stawiamy na pogłębioną duchowość rodzimowierczą, a nie na imprezowanie, politykierstwo, jałowe kontestowanie kleru katolickiego, komercję czy snobizm.
Znacie mnie i ja was znam, więc zabiegania o tanią popularność z mojej strony nadal nie uświadczycie. Potrafię podejmować stanowcze decyzje i zarządzać ludźmi w akcji, widzieliście to nie raz. A co dokonałem mówi za mnie.
Zapraszamy do udziału w budowie ruchu wszystkich rodzimowierców i rodzimokulturowców na fanpage.
W decyzji o akcesie może pomóc lektura Manifestu prawdziwego rodzimowierstwa.
Na pierwszym zebraniu organizacyjnym zostało ustalone, że Rodzimowiercza Wspólnota „Gajowniki” będzie mieć strukturę opolną.
Zatem pełna nazwa aktualnej jednostki stołecznej brzmi: Rodzimowiercza Wspólnota „Gajowniki” opole Kampinos, chram Czarci Chutor. Pierwotny święty gaj Gajowniki to opole Białystok.
Zapraszamy do tworzenia lokalnych opoli „Gajownik” w miejscach zamieszkania. Warunkiem jest zdanie egzaminu na żercę i uzyskanie potwierdzenia tego faktu w jednostce stołecznej.
Nie chciałem być kolejnym „rodzimopapieżem” w środowisku, dlatego przez 8 miesięcy po moim odejściu próbowałem jakoś ułożyć relacje z RKP na nowych zasadach. Z drugiej strony jednak nie było żadnego dążenia do zgody, ani woli kompromisu. Wręcz przeciwnie. Dlatego wobec faktu złamania przez RKP w dniu 24 lutego 2019 r. Świętego Prawa Gościnności oraz prawa miru wiecowego, uległem namowom przyjaciół by przestać oglądać się za siebie wziąć sprawy w swoje ręce.